że przywódcy ONR-u i sam Bolesław Piasecki bywają w Niemczech. W programach nacisk wyrażał się żądaniami, żeby zwiększać dawkę patriotycznego sosu i pozbywać się Żydów, czemu urzędnicy nie umieli się opierać, i tak na przykład skończyły się "Pogadanki starego doktora", czyli Janusza Korczaka. Podskórne czucie czy intuicja podsuwały mi obraz sytuacji dla Polski beznadziejnej i na moje lewicowe podszepty Sosnowska miała ucho otwarte. Zdaje się, że była w takiej samej rozpaczy. Jedyne, co mogła robić, to stosować akcję opóźniającą. Kiedy socjolog Aleksander Hertz nie mógł występować w radio, bo Żyd, dała mu przynajmniej zarabiać jako "kontrolerowi programów". Ci kontrolerzy słuchali