inspirację, to okres poszukiwań przynosi mi wiele satysfakcji. Należę do kategorii malarzy, którzy malują w sensie klasycznym i dochodzą do rezultatów też w sensie klasycznym...</><br><who1>...czyli po prostu na płótnie?</><br><who3>Jestem malarzem przygody, i na płótnie, po drodze, wiele się dzieje. Ale to nie jest tak, żebym się dał uwieść obrazowi. (Bo bywają takie chwile, że płótno po prostu mnie prowadzi. Nie poddaję się!) Nigdy nie mogłem zrozumieć Cybisa i tego etosu twórcy, który całe życie się męczy, bo nie może stworzyć wymarzonego obrazu. Zacząłem się zastanawiać: po co on malował, jeśli tak bardzo się męczył? Ten rodzaj rozchwiania, poczucie niespełnienia