Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Życie obywateli składa się jednak nie z samych abstrakcyjnych haseł i uroczystych świąt ze sztandarami, lecz także - i przede wszystkim - z dziesiątków bardzo konkretnych decyzji dotyczących szkoły, sklepu, malowania klatki schodowej, rabunku na ulicy i protestów w sprawie zabudowy skweru i narzekania na leniwych lub przekupnych urzędników. Ciekawe, że najgorętszymi obrońcami suwerenności (nie kraju, lecz władzy) są sami politycy. Na podwórku konkretnych decyzji wołanie o obronę suwerenności opiera się - jak rozumiem - na milczącym założeniu, że każdy swój (choćby nieporadny głupek) jest lepszy niż jakikolwiek obcy (choćby mądry i rozważny). Nie wystarczy straszyć utratą suwerenności, bo przy bliższym zbadaniu sprawy może się
Życie obywateli składa się jednak nie z samych abstrakcyjnych haseł i uroczystych świąt ze sztandarami, lecz także - i przede wszystkim - z dziesiątków bardzo konkretnych decyzji dotyczących szkoły, sklepu, malowania klatki schodowej, rabunku na ulicy i protestów w sprawie zabudowy skweru i narzekania na leniwych lub przekupnych urzędników. Ciekawe, że najgorętszymi obrońcami suwerenności (nie kraju, lecz władzy) są sami politycy. Na podwórku konkretnych decyzji wołanie o obronę suwerenności opiera się - jak rozumiem - na milczącym założeniu, że każdy swój (choćby nieporadny głupek) jest lepszy niż jakikolwiek obcy (choćby mądry i rozważny). Nie wystarczy straszyć utratą suwerenności, bo przy bliższym zbadaniu sprawy może się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego