w obronie własnej i skazał go na pół roku -więzienia. Jak czytamy w notatce prasowej: Sąd Najwyższy uwzględnił rewizję skazanego i uchylił ten wyrok, "albowiem nie było stwierdzone, czy Trzebiatowski nie działał w obronie swego mienia, skradzionego przez Miętkiego, w którym to wypadku wchodziłyby w grę wyłączające skazanie przepisy o obronie koniecznej rozciągające się na mienie, a nie tylko na życie i zdrowie". Oberżysta miał więc poważne szanse na wyrok uniewinniający.<br><br>Już w całkiem innych okolicznościach rozegrała się sprawa, o której "Kurier Warszawski" doniósł 1 października 1927 roku (nr 242). "Swego czasu - czytamy - wielkie wrażenie wywołała ohydna zbrodnia Maślanego, który w okrutny