Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
mroku rozwiewał się jeszcze w żółtym
blasku, który płynął przez szyby i w brunatnych cieniach
połyskiwała ciemnowiśniowa politura krzeseł. Z wolna
mrok gęstniał w kątach gabinetu - w dogasającym świetle
zimowego słońca ostrzej rysowało się nad lichtarzem złote
koło. Blask świecy odbitej od ram portretu Rousseau
rozsypywał po ścianie świetlisty pył obrzeżając czarny
profil.
Cień zachwiał się, przesłonił na chwilę światło - i zapłonął.
Oto głowa opadła na piersi, pochyliła się nad
stołem i płomyk świecy liznął bawełnianą szlafmycę. W nikłym
płomyku, w swądzie spalonej bawełny płonął świat:
płonęły drzewa, morza, góry. Pożar obejmował niebo
gwiaździste i sczerniałe od dymu gwiazdy, jak ptaki
mroku rozwiewał się jeszcze w żółtym<br>blasku, który płynął przez szyby i w brunatnych cieniach<br>połyskiwała ciemnowiśniowa politura krzeseł. Z wolna<br>mrok gęstniał w kątach gabinetu - w dogasającym świetle<br>zimowego słońca ostrzej rysowało się nad lichtarzem złote<br>koło. Blask świecy odbitej od ram portretu Rousseau<br>rozsypywał po ścianie świetlisty pył obrzeżając czarny<br>profil.<br> Cień zachwiał się, przesłonił na chwilę światło - i zapłonął.<br>Oto głowa opadła na piersi, pochyliła się nad<br>stołem i płomyk świecy liznął bawełnianą szlafmycę. W nikłym<br>płomyku, w swądzie spalonej bawełny płonął świat:<br>płonęły drzewa, morza, góry. Pożar obejmował niebo<br>gwiaździste i sczerniałe od dymu gwiazdy, jak ptaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego