Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w tę przyszłość z cofką. Zobaczyłem typka sfatygowanego jak kwit z przechowalni. Typek skarżył się panience z mikrofonem, najwyraźniej dziennikarce śledczej:

- Pani redaktor, okropnie boli mnie głowa. Od tego bólu głowy tracę rozum.

Panienka z mikrofonem rozpromieniła się:

- Jakie to szczęście, że tak niewiele pan traci.

Wtedy (sen miał większą obsadę) do sali, gdzie odbyła się ta wymiana zdań, wkroczył koleżka melancholijny jak listopadowy wieczór. Rozejrzał się po krajobrazie zebraniowych stołów, krzeseł, plastikowych butelek z dyżurną mineralną. Ożywił się dopiero, kiedy w kącie wypatrzył zrujnowany fortepian: brakowało połowy klawiszy. Koleżka zbliżył się do fortepianu. Spojrzał i spanikowany cofnął ręce. Typek cierpiący
w tę przyszłość z cofką. Zobaczyłem typka sfatygowanego jak kwit z przechowalni. Typek skarżył się panience z mikrofonem, najwyraźniej dziennikarce śledczej:<br><br>- Pani redaktor, okropnie boli mnie głowa. Od tego bólu głowy tracę rozum.<br><br>Panienka z mikrofonem rozpromieniła się:<br><br>- Jakie to szczęście, że tak niewiele pan traci.<br><br>Wtedy (sen miał większą obsadę) do sali, gdzie odbyła się ta wymiana zdań, wkroczył koleżka melancholijny jak listopadowy wieczór. Rozejrzał się po krajobrazie zebraniowych stołów, krzeseł, plastikowych butelek z dyżurną mineralną. Ożywił się dopiero, kiedy w kącie wypatrzył zrujnowany fortepian: brakowało połowy klawiszy. Koleżka zbliżył się do fortepianu. Spojrzał i spanikowany cofnął ręce. Typek cierpiący
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego