Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.11
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Jako że szefostwo szpitala szuka oszczędności, do chorych nie wysyła doktora. Powodem są także braki w personelu. - Pacjenci przez cały dzień mają przecież do dyspozycji lekarzy rodzinnych, a bywa, że wzywani jesteśmy do bólu głowy - podkreśla M. Lebiotkowski.
A jak jest w innych miastach? W Gorzowie na razie jeżdżą pełne obsady. - Nie wiadomo, jak długo, bo coraz trudniej znaleźć chętnych na dyżury. Lekarze wyjeżdżają do pracy w Anglii i Irlandii - martwi się dyrektor szpitala Andrzej Szmit. Dodaje, że nigdy nie wiadomo, na ile wiarygodny jest wywiad o stanie zdrowia pacjenta i że nie ma gwarancji, że ten stan nagle się nie
Jako że szefostwo szpitala szuka oszczędności, do chorych nie wysyła doktora. Powodem są także braki w personelu. - Pacjenci przez cały dzień mają przecież do dyspozycji lekarzy rodzinnych, a bywa, że wzywani jesteśmy do bólu głowy - podkreśla M. Lebiotkowski. <br>A jak jest w innych miastach? W Gorzowie na razie jeżdżą pełne obsady. - Nie wiadomo, jak długo, bo coraz trudniej znaleźć chętnych na dyżury. Lekarze wyjeżdżają do pracy w Anglii i Irlandii - martwi się dyrektor szpitala Andrzej Szmit. Dodaje, że nigdy nie wiadomo, na ile wiarygodny jest wywiad o stanie zdrowia pacjenta i że nie ma gwarancji, że ten stan nagle się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego