się z rozboju, napadając na bogate karawany idące do i z Jahilii. Mahound nie miał czasu na skrupuły, opowiadał Salman Baalowi, nie miał żadnych wątpliwości co do celów i środków. Wierni żyli z bezprawia, ale w tychże latach Mahound - czy może należy powiedzieć archanioł Gibreel? - czy też Al-Lah? - dostał obsesji prawnej. Gibreel ukazywał się Prorokowi wśród palm oazy i wypluwał z siebie przepisy, przepisy, przepisy, że aż wierni ze zgrozą zaczęli myśleć o perspektywie dalszych objawień, mówił Salinan, przepisy dotyczące każdej bzdury, jak kto pierdnie to ma się obrócić twarzą pod wiatr, przepis którą ręką należy wycierać tyłek. Jakby nie