tu nagle oświadcza, że szef Sztabu Generalnego z szefem Urzędu Ochrony Państwa za jego plecami sprzedali do Afryki 50 transporterów, które dla nas były zbyt nowoczesne. Niby wszystko zgodnie z prawem, ale bez mojej zgody - pożalił się admirał Kołodziejczyk. Tamci mówią, że go pamięć zawodzi, gdyż o transakcji wiedział. On obstaje przy swoim, mówiąc, że dowiedział się dopiero z nasłuchu. Kto nasłuchiwał? Służby specjalne, bo szukały osoby, która przekazała prasie, o czym mówiono podczas drawskiego obiadu. Szukali informatora, a podsłuchali rozmowę, jaką sobie ucięli szef sztabu z szefem UOP. Jeszcze jeden dowód na to, że cywilny minister nie powinien mieć pod