Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
aspirynki Bayera... woda sodowa i różne takie, na potem... Lucjanie, jutro powiem ci wszystko. Śpisz. Ochhohoho. Boże... Boże.
Zasnęli.

ROZDZIAŁ VI
Nastało lato. Wpadło w miasto i. zgubiło swą urodę. Podkreślało swym słońcem szarzyznę domów, a ten sam wietrzyk, co kojąco poruszał zboże i wszelką zieloność poza granicami miasta, tutaj obsypywał kurzem spotniałych przechodniów, czynił harce ze śmieciami i. lekceważąco ocierał się o rachityczne drzewka.
W mieszkaniu na Nowiniarskiej panowało teraz przykre gorąco, a zapach skór z dołu wpadał przez otwarte okna. Studenci .chodzili półnago i uczyli się z tępym uporom. Edward chodził rano do kostnicy, krajał nieboszczyków, wracał zdenerwowany, pisał
aspirynki Bayera... woda sodowa i różne takie, na potem... Lucjanie, jutro powiem ci wszystko. Śpisz. Ochhohoho. Boże... Boże.<br>Zasnęli. &lt;page nr=121&gt; <br><br>ROZDZIAŁ VI<br>Nastało lato. Wpadło w miasto i. zgubiło swą urodę. Podkreślało swym słońcem szarzyznę domów, a ten sam wietrzyk, co kojąco poruszał zboże i wszelką zieloność poza granicami miasta, tutaj obsypywał kurzem spotniałych przechodniów, czynił harce ze śmieciami i. lekceważąco ocierał się o rachityczne drzewka.<br>W mieszkaniu na Nowiniarskiej panowało teraz przykre gorąco, a zapach skór z dołu wpadał przez otwarte okna. Studenci .chodzili półnago i uczyli się z tępym uporom. Edward chodził rano do kostnicy, krajał nieboszczyków, wracał zdenerwowany, pisał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego