Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
perfumami "Coeur de Jeanette", obgryziony ołówek i amatorską wyblakłą fotografię Poliny w krótkim kożuszku, na łyżwach.

Przed wieczarem, odprowadzeni przez Marię Mojsiejewnę, Zinoczkę, Raisę oraz całą rodzinę Firków, pojechaliśmy trzema dorożkami na stację. Nora biegła z tyłu wywieszając język to na jedną, to na drugą stronę. Po drodze zatrzymywała się, obszczekiwała mijające nas wozy, po czym doganiała dorożki i machała ogonem na znak, że wszystko jest w porządku.

Siedziałem obok Jewdokii, która tym razem nie cmokała na konia, tylko zawodziła monotonnym, ledwo dosłyszalnym głosem.

- Ech, Jegoruszka, Jegoruszka, gdzie ty teraz przebywasz? Opuściłeś mnie, biedną sierotę, opuszczają mnie moi dobroczyńcy, i panicz
perfumami "Coeur de Jeanette", obgryziony ołówek i amatorską wyblakłą fotografię Poliny w krótkim kożuszku, na łyżwach.<br><br>Przed wieczarem, odprowadzeni przez Marię Mojsiejewnę, Zinoczkę, Raisę oraz całą rodzinę Firków, pojechaliśmy trzema dorożkami na stację. Nora biegła z tyłu wywieszając język to na jedną, to na drugą stronę. Po drodze zatrzymywała się, obszczekiwała mijające nas wozy, po czym doganiała dorożki i machała ogonem na znak, że wszystko jest w porządku.<br><br>Siedziałem obok Jewdokii, która tym razem nie cmokała na konia, tylko zawodziła monotonnym, ledwo dosłyszalnym głosem.<br><br>- Ech, Jegoruszka, Jegoruszka, gdzie ty teraz przebywasz? Opuściłeś mnie, biedną sierotę, opuszczają mnie moi dobroczyńcy, i panicz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego