Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
metrów. Wiek upływał - tak Daszewskiemu się wydawało - a ziemia wcale się nie zbliżała. Wiatr zaczął go wypychać ku morzu, lotnik wisiał już nad wodą, lecz to nowe niebezpieczeństwo mało go poruszało. Później, znacznie niżej, przeciwny wiatr zawrócił go ku brzegowi. Wylądował nareszcie w pobliżu jakiejś wsi. Spadochron wlókł go i obtłukiwał po twardych grudach zoranej ziemi, lecz lotnik był już zupełnie zobojętniały na udręki po poprzednich przeżyciach i zapewne też po utracie krwi.

Usłyszał ludzkie głosy. Gonili go. Złapali za nogi i tak go przytrzymali. Nowe katusze, bo był jak na Madejowym łożu: w jedną stronę ciągnęli ludzie za obolałą nogę
metrów. Wiek upływał - tak Daszewskiemu się wydawało - a ziemia wcale się nie zbliżała. Wiatr zaczął go wypychać ku morzu, lotnik wisiał już nad wodą, lecz to nowe niebezpieczeństwo mało go poruszało. Później, znacznie niżej, przeciwny wiatr zawrócił go ku brzegowi. Wylądował nareszcie w pobliżu jakiejś wsi. Spadochron wlókł go i obtłukiwał po twardych grudach zoranej ziemi, lecz lotnik był już zupełnie zobojętniały na udręki po poprzednich przeżyciach i zapewne też po utracie krwi.<br><br>Usłyszał ludzkie głosy. Gonili go. Złapali za nogi i tak go przytrzymali. Nowe katusze, bo był jak na Madejowym łożu: w jedną stronę ciągnęli ludzie za obolałą nogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego