z błyskawiczną szybkością, jak rtęć w rurkach szpalt, zapełniła całe kolumny, podpełzła ku nagłówkom <page nr=285>.<br> Wiadomości stawały się coraz konkretniejsze.<br>Na terytorium Państwa Polskiego, nie wiedzieć skąd, zjawił się nagle nowy, naprędce spreparowany hetman, który zamyślił pochód na Ukrainę w celu wyzwolenia jej spod jarzma bolszewickiego. W udzielanych obficie wywiadach hetman obwieszczał wskrzeszenie "samostyjnej" Ukrainy, połączonej z państwem unią historyczną. Z cichego przyzwolenia rządu polskiego świeżo upieczony hetman werbował na terenie Państwa Polskiego wyzwoleńczą armię ukraińską. Pisma polskie trąbiły pobudkę. Wspominały głośno o nieprzedawnionych granicach historycznych... Rząd zachowywał powściągliwe milczenie.<br>Kiedy wypadki, zdawało się, dobiegły już punktu kulminacyjnego, rząd Związku Republik Radzieckich