Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
18
Pożegnawszy żonę Adam zstępował powoli ze schodów jej domu, nasłuchując, kiedy trzasną drzwi od mieszkania. Róży widocznie również nieśpieszno było rozstać się z odgłosem jego kroków, bo dopiero na samym dole pochwycił stuknięcie zatrzasku. I tedy jednak jeszcze nie zaraz opuścił dom. Oparł są plecami o ścianę, dolna warga obwisła, wydobył chusteczkę, długo wiązał supeł na jednym rogu, wreszcie westchnął głęboko, odprostował się - i poszedł.
W bramie spotkał Martę. Pędziła zatroskana, ze spuszczoną głową, przelękła się wpadłszy znienacka na ojca.
- Ach, to ty, tatusiu? Jakże mama?
Patrzył na nią, pochłonięty własnym przeżyciem, zaledwie poznając. Byłby nawet może wyminął ją w
18 <br>Pożegnawszy żonę Adam zstępował powoli ze schodów jej domu, nasłuchując, kiedy trzasną drzwi od mieszkania. Róży widocznie również nieśpieszno było rozstać się z odgłosem jego kroków, bo dopiero na samym dole pochwycił stuknięcie zatrzasku. I tedy jednak jeszcze nie zaraz opuścił dom. Oparł są plecami o ścianę, dolna warga obwisła, wydobył chusteczkę, długo wiązał supeł na jednym rogu, wreszcie westchnął głęboko, odprostował się - i poszedł. <br>W bramie spotkał Martę. Pędziła zatroskana, ze spuszczoną głową, przelękła się wpadłszy znienacka na ojca. <br>- Ach, to ty, tatusiu? Jakże mama? <br>Patrzył na nią, pochłonięty własnym przeżyciem, zaledwie poznając. Byłby nawet może wyminął ją w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego