najpierw. Mówią do mnie: "Tobie to dobrze, nie masz żadnych zmartwień, chciałbym być na twoim miejscu". Tak mówią do mnie, Wando, ci tłuści i już łysiejący mężczyźni. Gdy uda im się przespać nie z własną żoną, to traktują tę kobietę jako coś gorszego od siebie, pogardzają nią. Cofnęli się do obyczajowości sprzed stu lat. Oni na pozór tylko są brutalni. Lubią opowiadać o bohaterskich przeżyciach w czasie wojny, celowo posługują się słownictwem lumpenproletariatu, aby podkreślić, że ich rzekome bohaterstwo nie jest sprawą specjalnie wzruszającą. Zapominają, że w chwili skończenia wojny mieli przeważnie piętnaście lat. Kochają zwroty: "stary byku", "cholernie dobrze"... Tak