Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ręce.
Stanęła przy łóżku i powiedziała, posuń się, Piotrusiu. A ja zacząłem
krzyczeć, śpię z mamą! śpię z mamą! Próbowałem nakryć głowę pierzyną,
lecz pierzyna nie puszczała, jakby ona ją gdzieś w nogach tak trzymała.
Po czym zaczęła ją powoli ze mnie ściągać, a gdy ściągnęła do końca,
zdziwiła się, och, to ty już dorosły jesteś, Piotrusiu. Mój Boże, nawet
dzieci przez tę wojnę już podorastały. Bełkotałem coś rozpaczliwie, że
przyjdę się ostrzyc do pana fryzjera. Przyjdę się ostrzyc. Przyjdę.
Kusiło mnie na pastwisku, czyby nie pochwalić się chłopakom, że mi
się fryzjerowa śniła. Bym choć raz i ja ich czymś
ręce.<br>Stanęła przy łóżku i powiedziała, posuń się, Piotrusiu. A ja zacząłem<br>krzyczeć, śpię z mamą! śpię z mamą! Próbowałem nakryć głowę pierzyną,<br>lecz pierzyna nie puszczała, jakby ona ją gdzieś w nogach tak trzymała.<br>Po czym zaczęła ją powoli ze mnie ściągać, a gdy ściągnęła do końca,<br>zdziwiła się, och, to ty już dorosły jesteś, Piotrusiu. Mój Boże, nawet<br>dzieci przez tę wojnę już podorastały. Bełkotałem coś rozpaczliwie, że<br>przyjdę się ostrzyc do pana fryzjera. Przyjdę się ostrzyc. Przyjdę.<br> Kusiło mnie na pastwisku, czyby nie pochwalić się chłopakom, że mi<br>się fryzjerowa śniła. Bym choć raz i ja ich czymś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego