ręce.<br>Stanęła przy łóżku i powiedziała, posuń się, Piotrusiu. A ja zacząłem<br>krzyczeć, śpię z mamą! śpię z mamą! Próbowałem nakryć głowę pierzyną,<br>lecz pierzyna nie puszczała, jakby ona ją gdzieś w nogach tak trzymała.<br>Po czym zaczęła ją powoli ze mnie ściągać, a gdy ściągnęła do końca,<br>zdziwiła się, och, to ty już dorosły jesteś, Piotrusiu. Mój Boże, nawet<br>dzieci przez tę wojnę już podorastały. Bełkotałem coś rozpaczliwie, że<br>przyjdę się ostrzyc do pana fryzjera. Przyjdę się ostrzyc. Przyjdę.<br> Kusiło mnie na pastwisku, czyby nie pochwalić się chłopakom, że mi<br>się fryzjerowa śniła. Bym choć raz i ja ich czymś