Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
rozciągłości mojej - hi, hi, cha, cha!
Śmieje się histerycznie, trochę łka i mówi do Sajetana, który przestał właśnie płakać - a więc była chwila, że płakali wszyscy troje - nawet Czeladnicy też
podchlipywali
Mnie w tym wszystkim, co wy mówicie, peszy to, że wy otwarcie robicie to tylko i jedynie dla brzucha - och, co za banał! My mamy idee.
SAJETAN
Rzygam już tą rozmową pospolitą, jak myśli kaprawego kaprala na Capri - ten dowcip bez dowcipu wyraża bezpośrednio ohydę tego stanu. Macie idee, boście nażarci - macie czas.
KSIĘŻNA
robiąc buciki
Tak - o tak - o tak...
SCURVY
Płaski jak soliter materializm wasz przeraża mnie. Co
rozciągłości mojej - hi, hi, cha, cha!<br> Śmieje się histerycznie, trochę łka i mówi do Sajetana, który przestał właśnie płakać - a więc była chwila, że płakali wszyscy troje - nawet Czeladnicy też<br> podchlipywali<br>Mnie w tym wszystkim, co wy mówicie, peszy to, że wy otwarcie robicie to tylko i jedynie dla brzucha - och, co za banał! My mamy idee.<br> SAJETAN<br>Rzygam już tą rozmową pospolitą, jak myśli kaprawego kaprala na Capri - ten dowcip bez dowcipu wyraża bezpośrednio ohydę tego stanu. Macie idee, boście nażarci - macie czas.<br> KSIĘŻNA<br> robiąc buciki<br>Tak - o tak - o tak...<br> SCURVY<br>Płaski jak soliter materializm wasz przeraża mnie. Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego