Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
pod najbliższe drzewo, by pień chronił mu plecy. Ale nim jeszcze zbójcy dobiegli, załomotały kopyta, a z krzaków i mgły wyłonił się olbrzymi koń okryty kropierzem w złoto-czerwoną ukośną szachownicę. Koń dźwigał jeźdźca w pełnej zbroi, śnieżnobiałym płaszczu i hełmie z wyciągniętą w dziób dziurkowaną zasłoną. Zanim bandyci zdążyli ochłonąć, rycerz już siedział im na karkach i rąbał mieczem w lewo i prawo, a krew sikała fontannami. Piękny był to widok.
Geralt nie miał jednak czasu się przyglądać, sam mając na karku dwóch, zbójcę w wiśniowym kubraku i czarnego Nilfgaardczyka. Zbójcę, który odsłonił się przy wypadzie, ciął przez gębę, Nilfgaardczyk
pod najbliższe drzewo, by pień chronił mu plecy. Ale nim jeszcze zbójcy dobiegli, załomotały kopyta, a z krzaków i mgły wyłonił się olbrzymi koń okryty kropierzem w złoto-czerwoną ukośną szachownicę. Koń dźwigał jeźdźca w pełnej zbroi, śnieżnobiałym płaszczu i hełmie z wyciągniętą w dziób dziurkowaną zasłoną. Zanim bandyci zdążyli ochłonąć, rycerz już siedział im na karkach i rąbał mieczem w lewo i prawo, a krew sikała fontannami. Piękny był to widok. <br>Geralt nie miał jednak czasu się przyglądać, sam mając na karku dwóch, zbójcę w wiśniowym kubraku i czarnego Nilfgaardczyka. Zbójcę, który odsłonił się przy wypadzie, ciął przez gębę, Nilfgaardczyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego