Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
odniósł to świadectwo. Myśli pani, że ktoś tam jeszcze jest w kancelarii? Oni adresy mają.
- A zadzwoń pan, panie Bronku, na chodzenie to nóg szkoda.
Pan Jankowiak uznał słuszność tej racji.
Sięgnął po słuchawkę, wybrał numer wewnętrzny sekretariatu, ale odezwała się tylko sprzątaczka.
- Nie ma ich już, poszły panny! - zameldowała ochryple. - Wpół do pierwszej było, jak leciały do domu.
Pan Jankowiak odłożył słuchawkę na widełki i już miał zdjąć okulary, gdy przypomniał sobie o książce telefonicznej. To była ta nowa, gruba i ciężka, zadrukowana malusieńkimi literkami, o wiele gorsza od tej dawnej. Tam nie dawali reklam, więc było więcej miejsca na
odniósł to świadectwo. Myśli pani, że ktoś tam jeszcze jest w kancelarii? Oni adresy mają.<br>- A zadzwoń pan, panie Bronku, na chodzenie to nóg szkoda.<br>Pan Jankowiak uznał słuszność tej racji.<br>Sięgnął po słuchawkę, wybrał numer wewnętrzny sekretariatu, ale odezwała się tylko sprzątaczka.<br>- Nie ma ich już, poszły panny! - zameldowała ochryple. - Wpół do pierwszej było, jak leciały do domu.<br>Pan Jankowiak odłożył słuchawkę na widełki i już miał zdjąć okulary, gdy przypomniał sobie o książce telefonicznej. To była ta nowa, gruba i ciężka, zadrukowana malusieńkimi literkami, o wiele gorsza od tej dawnej. Tam nie dawali reklam, więc było więcej miejsca na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego