kulisty, pudrował się pod pachami i śpiewał najsłodszym<br>dyszkantem. Potem zupełnie nagi wszedł do wanny z gorącą wodą i zasnął.<br> Po przebudzeniu głaskał się i pieścił pod wodą, nalewał sobie wody do<br>pępka przez lejek emaliowany, pryskał, strzykał i klepał się w oba<br>pośladki. Po godzinie wyszedł z wanny różowy, ociężały, senny i<br>postanowił się ogolić. Ustawił fotel przed zwierciadłem, włożył<br>robdyszan z pieściwej flaneli, na którym były wymalowane aniołki o<br>policzkach tłustych, jakby pełnych wody, i począł rozrabiać mydło.<br>Rozpuszczał je zawsze wodą gorącą, bo lubił, gdy w policzki robi się<br>ciepło, rzewnie.<br> - Właściwie gorące, wonne mydło, rozsmarowane na policzkach