Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
nie zapomnieć o stawianiu piętrowych willi, poklepywaniu po ramieniu pana nauczyciela, codziennych wędrówkach do powiatu, do województwa, a czasem i dalej, i dalej.
- A jakżeśmy wojowali w Bośni - opowiadał dziadek Jakub - jakżeśmy w Bośni wojowali i jak się ta wojaczka skończyła, i we wsi pod sadem ma trawie siedliśmy, żeby ociupinę odsapnąć, na oczy przejrzeć, ona wyszła z drewnianego domu.
Zaciekawiło mnie to jej wyjście, bo jeszcze nie widziałem, żeby tak jak ona szedł kos weselny, paw łażący po blaszanym dachu rozpalonym na słońcu, cietrzew tańczący na polanie, rozgrzebujący rapami białą jutrznię do juchy.

Podniosłem się na to jej wyjście najpierw
nie zapomnieć o stawianiu piętrowych willi, poklepywaniu po ramieniu pana nauczyciela, codziennych wędrówkach do powiatu, do województwa, a czasem i dalej, i dalej.<br> - A jakżeśmy wojowali w Bośni - opowiadał dziadek Jakub - jakżeśmy w Bośni wojowali i jak się ta wojaczka skończyła, i we wsi pod sadem ma trawie siedliśmy, żeby ociupinę odsapnąć, na oczy przejrzeć, ona wyszła z drewnianego domu.<br> Zaciekawiło mnie to jej wyjście, bo jeszcze nie widziałem, żeby tak jak ona szedł kos weselny, paw łażący po blaszanym dachu rozpalonym na słońcu, cietrzew tańczący na polanie, rozgrzebujący rapami białą jutrznię do juchy.<br> &lt;page nr=38&gt;<br> Podniosłem się na to jej wyjście najpierw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego