tutaj. O, Ziemio...<br>Chciał coś powiedzieć, ale język nie drgnął nawet w ustach. Nie mógł mówić.<br>Oczy zamknęły się same. Tak, usnąć, spać jak najszybciej, odpocząć, wreszcie odetchnąć. Tylko ci ludzie wokół, co oni tu robią? Tylko to dziwne uczucie, że coś nie tak, nie tak... Nie!<br>Zmysły Magwera nagle ocknęły się z długiej drzemki.<br>O, Ziemio...<br>Przywlekli go tutaj, na skraj jakiejś wsi. Przywiązali do pnia drzewa, rozciągnęli ręce i nogi. Wezwali ludzi. Niech wieśniacy zobaczą, jak Szepczący karze zdrajcę. I jaką ma moc.<br>Magwer szarpnął się raz, drugi, ale sznury nie puściły. Chciał coś powiedzieć, lecz z gardła wydobył się