nalotem. Jurek uniósł zasłonę przy oknie. W sadzawce powietrza, ograniczonej murami domu, krążył szybkim lotem samotny nietoperz. Stukały drzwi na klatkach schodowych.<br>- Nie będziemy schodzić - powiedział sennie Stacho. - Nie trzeba, żeby twoi sąsiedzi wiedzieli, że nocuje u ciebie ktoś obcy.<br>Po chwili milczenia, kiedy syreny zamilkły i nastała cisza pełna oczekiwania, Jurek zapytał: - Boisz się, Stachu?<br>- Czego?<br>- No, nalotu, tej naszej broni pod poduszką, wszystkiego.<br>Pytam, czy się boisz o życie? Wyobraź sobie, łomoczą teraz do bramy. Ty wiesz, że to gestapo i że po ciebie. Boisz się?<br>- No pewno, że się boję. Bo kto się z nas nie boi. Wszyscy