Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
wdzięku. Zaprosili pracownię na małą fetę. Popiłem z nimi". Dziś wzmiankowany Wojtek należy do czołówki naszych grafików, a Emilia, zwana przez męża Mitonem, jest interesującą malarką. W maju (!) przed czterema laty Warszawa ujrzała pierwszy duży pokaz jej obrazów. Na pytanie o jakiś pamiątkowy prezent, ozdobiony szlachetnym kamieniem, Miton odpowiada wzniesieniem oczu do nieba, Wojtek - pogardliwym wzruszeniem ramion. "mnie to nie zgrzewa, poza brylantami. A na nie mnie nie stać". Wojtka "zgrzewa" za to żonine malarstwo i własne projektowanie. Jednak do swoich prac podchodzi nonszalancko, smyrga je na podłogę, opatrując dosadnym i dowcipnym komentarzem, zaś obrazy Mitona bierze delikatnie w dłonie, jak
wdzięku. Zaprosili pracownię na małą fetę. Popiłem z nimi". Dziś wzmiankowany Wojtek należy do czołówki naszych grafików, a Emilia, zwana przez męża Mitonem, jest interesującą malarką. W maju (!) przed czterema laty Warszawa ujrzała pierwszy duży pokaz jej obrazów. Na pytanie o jakiś pamiątkowy prezent, ozdobiony szlachetnym kamieniem, Miton odpowiada wzniesieniem oczu do nieba, Wojtek - pogardliwym wzruszeniem ramion. "mnie to nie zgrzewa, poza brylantami. A na nie mnie nie stać". Wojtka "zgrzewa" za to żonine malarstwo i własne projektowanie. Jednak do swoich prac podchodzi nonszalancko, smyrga je na podłogę, opatrując dosadnym i dowcipnym komentarzem, zaś obrazy Mitona bierze delikatnie w dłonie, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego