Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
jest w lotosie, amen.
Kiedy masażystka - speszona, obiecując, że jeszcze do mnie wróci
- dawno już odeszła, długo rozpamiętywałem tę olśniewającą chwilę, tajemnicę,
tajemnicę tajemnic, którą Zosia znała przez swoją śmierć i
zmartwychwstanie, którą chroniła kładąc palec na wargach.
Znak życia.
Znak odrodzenia.
Znak zbawienia.
Moc tego znaku poraziła mnie swoją oczywistością.
Inaczej niż przez śmierć odrodzić się nie można!
Więc ona porozumiewawczo kładąc palec na ustach wiedziała, że ja
o tym wiem, albowiem jednoczyłem się ze śmiercią i znam tajemnicę
lotosu.
Oboje jesteśmy odrodzeni!
A nasz kształt może zachować bądź przybierać inną postać, nie to
jest ważne.
I dalej w ów
jest w lotosie, amen.<br> Kiedy masażystka - speszona, obiecując, że jeszcze do mnie wróci<br>- dawno już odeszła, długo rozpamiętywałem tę olśniewającą chwilę, tajemnicę, <br>tajemnicę tajemnic, którą Zosia znała przez swoją śmierć i<br>zmartwychwstanie, którą chroniła kładąc palec na wargach.<br> Znak życia.<br> Znak odrodzenia.<br> Znak zbawienia.<br> Moc tego znaku poraziła mnie swoją oczywistością.<br> Inaczej niż przez śmierć odrodzić się nie można!<br> Więc ona porozumiewawczo kładąc palec na ustach wiedziała, że ja<br>o tym wiem, albowiem jednoczyłem się ze śmiercią i znam tajemnicę<br>lotosu.<br> Oboje jesteśmy odrodzeni!<br> A nasz kształt może zachować bądź przybierać inną postać, nie to<br>jest ważne.<br> I dalej w ów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego