Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
czekał na odpowiednią chwilę, szukał słów i nastroju.
- Pamiętasz - wbił wzrok w przybrudzone piaskiem zamszaki - zawsze, gdy godzinami włóczyliśmy się po mieście, miało się uczucie, że coś przecieka przez palce. Że ten czas, ci ludzie, miejsca nie należą do ciebie, a ty nie należysz do nich. Obcość ameb, poruszających się od-do. Wielokrotnie się zastanawiałem, czy tak ma być już do końca, czy należy się na to godzić, przymknąć oczy i przywyknąć jak do postępującej ślepoty, która narasta z każdym dniem. Czy skapitulować, być takim jak mój zgred, który ściga się z innymi i zawsze zostaje w blokach, czy kombinować...
- Stary, co
czekał na odpowiednią chwilę, szukał słów i nastroju.<br>- Pamiętasz - wbił wzrok w przybrudzone piaskiem zamszaki - zawsze, gdy godzinami włóczyliśmy się po mieście, miało się uczucie, że coś przecieka przez palce. Że ten czas, ci ludzie, miejsca nie należą do ciebie, a ty nie należysz do nich. Obcość ameb, poruszających się od-do. Wielokrotnie się zastanawiałem, czy tak ma być już do końca, czy należy się na to godzić, przymknąć oczy i przywyknąć jak do postępującej ślepoty, która narasta z każdym dniem. Czy skapitulować, być takim jak mój zgred, który ściga się z innymi i zawsze zostaje w blokach, czy kombinować...<br>- Stary, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego