człowiek, którego szuka? Być może, siada z nim każdego dnia przy wspólnym stole, wymienia z nim zdania zwyczajne i ważkie, różne. On uśmiecha się niczym Judasz i...<br>- Nie mogę, Maniu. Sama wiesz, Irenka. Pewnie wszyscy pojadą, z kim zostanie? Zresztą ona wieczorami płacze, kiedy nie ma mnie blisko. W dzień odbiega, ale wieczorem. Przecież to sierota. Ma tylko mnie.<br>- No tak - spoważniała Mania. - Rozumiem. I ja wkrótce urodzę. Dziecko to obowiązek. Chciałabym córeczkę. Chłopaki są do niczego.<br>- Czemu?<br>- Ano. Prędzej, później zabiera ich wojna. A jak nie wojna, to kobita. Dziewucha pilnuje się domu. Oboje chcemy córki, Stefek tyż.<br>Przywołana niecierpliwym