jednej strony sympatyczni młodzi ludzie, polscy studenci; z drugiej - także sympatyczny słowacki leśnik, dobroduszny olbrzym. - Gdyby się nie stawiali, skończyłoby się na słownym upomnieniu - mówi strażnik. - Mamy świadomość złamania obowiązujących na Słowacji przepisów, ale to nie usprawiedliwia sposobu, w jaki nas potraktowano - twierdzi jedna z polskich studentek - zwłaszcza zachowanie policjanta odbiegało od norm przyjętych w cywilizowanych krajach.<br>Nazwiska uczestników tego incydentu celowo zostały pominięte.<br>&lt;au&gt;Marek Grocholski&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Premier Słowacji na Gierlachu&lt;/tit&gt;<br><br>Przebywający na początku lipca na wypoczynku w miejscowościach podtatrzańskich premier Słowacji Mikula&#154; Dzurinda wszedł w towarzystwie &lt;foreign&gt;"horskych vodcov"&lt;/&gt; na najwyższy szczyt tatrzański - Gierlach (2654 m). Ze Śląskiego Domu wyruszył o