w zupełnym osamotnieniu. Mężatki nie uczestniczą w życiu towarzyskim mężów. Mają swoje własne zajęcia i swoje "towarzyskie godziny". W dni powszednie rano, między 10 a 12, w kinach, barach i kafejkach widzi się grupy rozbawionych kobiet, które w porze lunchu znikają, by przemienić się w przykładne gospodynie domowe: robić zakupy, odbierać dzieci z przedszkola, gotować kolację i czekać na męża, wracającego do domu dopiero późnym wieczorem. Musi przecież jeszcze przez parę godzin po fajrancie "popracować" w towarzystwie kolegów, a czasem i niezamężnych koleżanek z firmy, w jednym z wielu barów, klubów czy restauracji.<br><br>Króliczki i gejsze<br>Niemal w każdym z takich lokali