Typ tekstu: Książka
Autor: Tokarczuk Olga
Tytuł: Prawiek i inne czasy
Rok: 1996
tronie starzec o wzroku tak surowym i zimnym, że Izydor zaraz mrugał powiekami i przepędzał go z ram lufcika. Innym razem Bóg był jakimś rozwianym, fruwającym duchem, tak zmiennym i nieokreślonym, że przez to nie do zniesienia. Czasami pod postać Boga podszywał się ktoś realny, najczęściej Paweł, i wtedy Izydorowi odchodziła ochota do modlitwy. Siadał na łóżku i machał nogami w powietrzu. A potem odkrył, że to, co mu w Bogu przeszkadza, to boska płeć.
I wtedy, nie bez pewnego poczucia winy, ujrzał go w ramkach lufcika jako kobietę, Bożycę, czy jak ją tam nazwać. Przyniosło mu to ulgę. Modlił się
tronie starzec o wzroku tak surowym i zimnym, że Izydor zaraz mrugał powiekami i przepędzał go z ram lufcika. Innym razem Bóg był jakimś rozwianym, fruwającym duchem, tak zmiennym i nieokreślonym, że przez to nie do zniesienia. Czasami pod postać Boga podszywał się ktoś realny, najczęściej Paweł, i wtedy Izydorowi odchodziła ochota do modlitwy. Siadał na łóżku i machał nogami w powietrzu. A potem odkrył, że to, co mu w Bogu przeszkadza, to boska płeć.<br>I wtedy, nie bez pewnego poczucia winy, ujrzał go w ramkach lufcika jako kobietę, Bożycę, czy jak ją tam nazwać. Przyniosło mu to ulgę. Modlił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego