Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
służył, panie - kiwnął głową Magwer po chwili namysłu.
- Posłuchaj więc - Doron usiadł koło posłania młodzieńca, podkulił nogi, objął ramionami kolana. - Urodziłem się w domu niezbyt bogatym, ale też i nie biednym. Matka moja odziedziczyła kilkudziesięciu niewolnych i spory kawałek ziemi. Byłem piątym dzieckiem w domu, a trzecim, które udało się odchować. Starszą ode mnie Loszlę szybko oddano za męża do domu Edgów. Siostra miała dziedziczyć rodowe włości. Ojciec nieźle walczył karoggą i od dziecka uczył mnie na wojownika. Kiedy skończyłem siedem lat, do naszej wsi przybył Or-danab, wędrowny nauczyciel. Zobaczył mnie w czasie ćwiczeń i spodobałem mu się. Powiedział matce
służył, panie - kiwnął głową Magwer po chwili namysłu.<br>- Posłuchaj więc - Doron usiadł koło posłania młodzieńca, podkulił nogi, objął ramionami kolana. - Urodziłem się w domu niezbyt bogatym, ale też i nie biednym. Matka moja odziedziczyła kilkudziesięciu niewolnych i spory kawałek ziemi. Byłem piątym dzieckiem w domu, a trzecim, które udało się odchować. Starszą ode mnie Loszlę szybko oddano za męża do domu Edgów. Siostra miała dziedziczyć rodowe włości. Ojciec nieźle walczył &lt;orig&gt;karoggą&lt;/&gt; i od dziecka uczył mnie na wojownika. Kiedy skończyłem siedem lat, do naszej wsi przybył Or-danab, wędrowny nauczyciel. Zobaczył mnie w czasie ćwiczeń i spodobałem mu się. Powiedział matce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego