Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
bezładnie. - Chociaż, jeśli o mnie chodzi, wolę starożytny Wschód.
Wyszliśmy z księgarni. Nie usiłowałem podtrzymać rozmowy, lecz on na ulicy jeszcze kręcił się koło mnie, gdy niezdecydowanie zatrzymałem się na chodniku. Trajkotał bez przerwy, lecz do mnie nie docierało teraz nic z jego przemowy, bo całkowicie pochłonięty byłem myślą o odczepieniu się od niego. Ważyłem właśnie decyzję, w którą stronę mam się udać, aby jemu nie było po drodze. Gdy jednak zrobiłem pierwsze trzy kroki w lewo, on pospieszył ochoczo za mną i wiedziałem już, że nie łatwo pozbędę się gadulskiego natręta.
Z determinacją ruszyłem wyciągniętym krokiem, a on, choć sięgał mi
bezładnie. - Chociaż, jeśli o mnie chodzi, wolę starożytny Wschód. <br>&lt;page nr=57&gt; Wyszliśmy z księgarni. Nie usiłowałem podtrzymać rozmowy, lecz on na ulicy jeszcze kręcił się koło mnie, gdy niezdecydowanie zatrzymałem się na chodniku. Trajkotał bez przerwy, lecz do mnie nie docierało teraz nic z jego przemowy, bo całkowicie pochłonięty byłem myślą o odczepieniu się od niego. Ważyłem właśnie decyzję, w którą stronę mam się udać, aby jemu nie było po drodze. Gdy jednak zrobiłem pierwsze trzy kroki w lewo, on pospieszył ochoczo za mną i wiedziałem już, że nie łatwo pozbędę się gadulskiego natręta.<br>Z determinacją ruszyłem wyciągniętym krokiem, a on, choć sięgał mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego