Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Alicja uchyliła drzwi od stołowego:
- To ty, Andrzeju? Zatrzymał się przy schodach. - Tak.
Poprosiła go, żeby chwilę zaczekał, i cofnęła się do pokoju. Niebawem wróciła trzymając w ręku pieniądze.
- Cóż to jest? - zdziwił się. Pani Alicja zarumieniła się:
- Nie pamiętasz? Pożyczyłam dzisiaj od ciebie.
- Ach to! I po cóż mama oddaje? Mówiłem przecież, że to drobiazg. Niech sobie mama zatrzyma te pieniądze. Nie ma o czym mówić.
- Nie, nie! Proszę cię bardzo, musisz wziąć.
Powiedziała to z takim akcentem, że odeszła go ochota, aby dalej matkę przekonywać.
- Jak mama chce - mruknął chowając pieniądze do kieszeni. Czuła, że zrobiła Andrzejowi przykrość, lecz
Alicja uchyliła drzwi od stołowego:<br>- To ty, Andrzeju? Zatrzymał się przy schodach. - Tak.<br>Poprosiła go, żeby chwilę zaczekał, i cofnęła się do pokoju. Niebawem wróciła trzymając w ręku pieniądze.<br>- Cóż to jest? - zdziwił się. Pani Alicja zarumieniła się:<br>&lt;page nr=178&gt; - Nie pamiętasz? Pożyczyłam dzisiaj od ciebie.<br>- Ach to! I po cóż mama oddaje? Mówiłem przecież, że to drobiazg. Niech sobie mama zatrzyma te pieniądze. Nie ma o czym mówić.<br>- Nie, nie! Proszę cię bardzo, musisz wziąć.<br>Powiedziała to z takim akcentem, że odeszła go ochota, aby dalej matkę przekonywać.<br> - Jak mama chce - mruknął chowając pieniądze do kieszeni. Czuła, że zrobiła Andrzejowi przykrość, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego