wówczas drażniło wszystko, co ona mówiła - chciał wtedy odpowiedzieć: "W takim razie musiałaś ich wielu kochać" - powstrzymał się jednak, ale gdy znów powiedziała: "Doprawdy nie rozumiem kobiet, które mogą się kochać z byle jakim mężczyzną" - nie mógł już wytrzymać.<br>- Ależ, Hela - rzekł głosem rozdrażnionym - to nie jest twoja zasługa, że oddajesz się tym mężczyznom, których kochasz. Ja, widzisz, nie poczytuję sobie za zasługę, że ciebie całuję; całuję, bo mi to sprawia przyjemność. O, gdybym na przykład pocałował tę starą, kaprawą Żydówkę, co siedzi tam przed apteką, wtenczas mógłbym powiedzieć, żem coś dokonał. Albo gdybyś ty poszła do tego parszywca, co tam idzie