Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
nie
zważając na nic, skoczył na ulicę Montelupich. Upadł na
kolana, ale szybko poderwał się i co sił w nogach pędził
w kierunku Kleparza. W napięciu nerwowym nie odczuwał
żadnego bólu ani nie słyszał, czy ktoś goni za nim, czy już może
strzelają. Myślał tylko, aby biec jak najszybciej i oddalać się od
niebezpieczeństwa. Musiało się to odbyć błyskawicznie, bo
niedaleko placu targowego Kleparz dogonił pierwszego
uciekiniera, Olka Bugajskiego. Biegli teraz razem, nie zamieniając
ani słowa. Myśleli tylko o jednym: aby się skryć w tłumie
przekupniów, wśród stoisk pełnych warzyw. Na ich widok
ludzie zareagowali jednak w sposób nieoczekiwany - w panicznym
nie<br>zważając na nic, skoczył na ulicę Montelupich. Upadł na<br>kolana, ale szybko poderwał się i co sił w nogach pędził<br>w kierunku Kleparza. W napięciu nerwowym nie odczuwał<br>żadnego bólu ani nie słyszał, czy ktoś goni za nim, czy już może<br>strzelają. Myślał tylko, aby biec jak najszybciej i oddalać się od<br>niebezpieczeństwa. Musiało się to odbyć błyskawicznie, bo<br>niedaleko placu targowego Kleparz dogonił pierwszego<br>uciekiniera, Olka Bugajskiego. Biegli teraz razem, nie zamieniając<br>ani słowa. Myśleli tylko o jednym: aby się skryć w tłumie<br>przekupniów, wśród stoisk pełnych warzyw. Na ich widok<br>ludzie zareagowali jednak w sposób nieoczekiwany - w panicznym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego