języków. Tylko jeden język odpowiada najwyższemu prawu ludzkiej wyobraźni i w nim to zostało ułożone Pismo.</><br><br><div1>42<br>Oto i ostatni rozdział mojej opowieści. Rzetelność jej wydaje mi się tak duża, jak to jest możliwe, co zresztą nie bywa wiele. Nawet powoli i rozważnie kładąc zdania na papierze, sprawdzając, czy nie oddalają się one od tego, co jest dla nas dostatecznie realne, tzn. widziane, przeżyte, zrozumiane, podlegamy wymaganiom samej mowy w jej przeszłych i teraźniejszych formach składniowych i rytmicznych. Chociażby sam opór wobec pewnych skłonności dzisiejszej polszczyzny, wobec jej bezkształtu i uczonego bełkotu, mógł niepostrzeżenie przesuwać myślowe akcenty, czyli że nie folgowałem