nieświadomie głębokiej refleksji, zapatrzona jest daleko w horyzont. Chciałoby się z jej zamyślenia ułożyć historię o życiu prawdziwym, o życiu starych kobiet w chustkach w kolorowe kwiaty. Stoją na drodze, zapatrzone w prawdę, w olśnienie. Wyrwane z tego olśnienia idą do domu ugotować czerwony barszcz. Skupione, skoncentrowane na prostej czynności, oddane. Każda czynność wykonywana przez nie jest "tu i teraz".<br>Prawdziwe widzenie nie jest tylko biernym, biologicznym aktem odbioru doznań wzrokowych, nie tylko czysto mechanicznym odbiciem świata raz na zawsze jednakowego i niezmiennego. W procesie postrzegania nie jest ważne to, co chwyta oko, lecz to, co człowiek uświadamia sobie ze swego