Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
mnie - mówiła półgłosem, oddychając niespokojnie, podniecona. - Chciałabym, żebyś miał je wszystkie, każdą...
Patrzył na nią zdumiony.
- Bo wtedy nie byłoby tej jednej, której już teraz nienawidzę - tchnęła mu w twarz. Oddech jej pachniał rozgryzionymi ziarnkami anyżku i alkoholem. Oczy błyszczały w mroku jak u kota.
Chyba za dużo wypiła. Czego ode mnie chce? - naszły go wątpliwości. - Ostro gra. Tylko po co?
Wysunęła nagle dłoń, stała teraz wyprostowana, obca, władcza. Już sama jej postawa zmuszała do czujności.
Odwrócił się. Nadchodziło kilku mężczyzn. Widział ogniki papierosów. Od razu poznał sylwetkę starego Vidżajavedy, łyse, orzechowe ciemię w wianku siwych włosów.
Poczuł się wspólnikiem Grace
mnie - mówiła półgłosem, oddychając niespokojnie, podniecona. - Chciałabym, żebyś miał je wszystkie, każdą...<br>Patrzył na nią zdumiony.<br>- Bo wtedy nie byłoby tej jednej, której już teraz nienawidzę - tchnęła mu w twarz. Oddech jej pachniał rozgryzionymi ziarnkami anyżku i alkoholem. Oczy błyszczały w mroku jak u kota.<br>Chyba za dużo wypiła. Czego ode mnie chce? - naszły go wątpliwości. - Ostro gra. Tylko po co?<br>Wysunęła nagle dłoń, stała teraz wyprostowana, obca, władcza. Już sama jej postawa zmuszała do czujności.<br>Odwrócił się. Nadchodziło kilku mężczyzn. Widział ogniki papierosów. Od razu poznał sylwetkę starego Vidżajavedy, łyse, orzechowe ciemię w wianku siwych włosów.<br>Poczuł się wspólnikiem Grace
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego