Podoba się nam obraz Degasa, bo dąży ku tancerce, ku analizie jej ruchu. Dante dąży ku Niebu przez Piekło i Czyściec, malarz średniowieczny ku wizji ascetycznej, Mickiewicz ku sielankowej wsi litewskiej. Źle robi współczesny człowiek, jeżeli, nie mogąc wierzyć razem z Dantem, dopatruje się w opisach jego podróży jakiegoś piękna oderwanego od ówczesnych pojęć i twierdzi, że wierzenia ówczesne były dla Dantego tylko pretekstem. Źle też robi, jeżeli straciwszy zdobywczość wobec materii, tak właściwą wiekowi dziewiętnastemu, widzi u Degasa tylko harmonijne barwy i rysunek, a w spazmatycznych miotaniach się Rimbauda olśniewający potok słowa. Stawka, jaką rozgrywają artyści, jest zwykle większa, niż