Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
potem chrząknął i zaczął wyliczać na palcach: - Po pierwsze, w Katyniu nie było obozu. Po drugie, oni zabijali pojedynczo, strzałem w potylicę, ręce wiązali drutem. Po trzecie, co to za chłop, jak z bajki! To było w czterdziestym roku, pod bokiem NKWD!
Ksiądz Szotarski postukał srebrną cygarniczką w popielnicę.
- Henku - odezwał się wuj Florenty - ja także z tym człowiekiem rozmawiałem. Był oficerem w dziewiątym pułku strzelców konnych.
Usłyszałem ostry głos ojca: - Ale fakty przeczą temu, co mówi! Niechże ksiądz będzie ostrożny. To może być prowokator.
- Drogi panie Henryku - powiedział ksiądz Szotarski po chwili milczenia - znam Ładę dobrze. To kryształowy człowiek. Po cóż
potem chrząknął i zaczął wyliczać na palcach: - Po pierwsze, w Katyniu nie było obozu. Po drugie, oni zabijali pojedynczo, strzałem w potylicę, ręce wiązali drutem. Po trzecie, co to za chłop, jak z bajki! To było w czterdziestym roku, pod bokiem NKWD!<br>Ksiądz Szotarski postukał srebrną cygarniczką w popielnicę.<br>- Henku - odezwał się wuj Florenty - ja także z tym człowiekiem rozmawiałem. Był oficerem w dziewiątym pułku strzelców konnych.<br>Usłyszałem ostry głos ojca: - Ale fakty przeczą temu, co mówi! Niechże ksiądz będzie ostrożny. To może być prowokator.<br>&lt;page nr=23&gt; - Drogi panie Henryku - powiedział ksiądz Szotarski po chwili milczenia - znam Ładę dobrze. To kryształowy człowiek. Po cóż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego