Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
śpisz - powiedział cicho.
- Nie.

- Obejmij mnie - szepnęła.
Serce jej biło bardzo mocno. Nagle poczuł na szyi jej gorące wargi. Tuż przy ścianie zaszumiała woda w umywalce.
- Kochanie.
I uczuł naraz taką ulgę, tak ogromne szczęście i tak pełny, oszałamiający zachwyt, jakby tym jednym małym słowem wyraził nie tylko siebie, lecz odgrodził się owym zaklęciem od wszystkiego, co wyrastało obok i było groźne, bolesne, splątane trudnymi sprzecznościami.
- Kochanie - powtórzył najtkliwiej, jak potrafił.
Ostatni goście opuścili "Monopol". Był już ranek. Na sali przygaszono światła. Kelnerzy porządkowali stoliki. Słomka, sapiąc i po swojemu wiosłując przy piersiach dłońmi, przynaglał ich do pośpiechu. Mrok szarzał po
śpisz - powiedział cicho.<br>- Nie.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Obejmij mnie - szepnęła.<br>Serce jej biło bardzo mocno. Nagle poczuł na szyi jej gorące wargi. Tuż przy ścianie zaszumiała woda w umywalce.<br>- Kochanie.<br>I uczuł naraz taką ulgę, tak ogromne szczęście i tak pełny, oszałamiający zachwyt, jakby tym jednym małym słowem wyraził nie tylko siebie, lecz odgrodził się owym zaklęciem od wszystkiego, co wyrastało obok i było groźne, bolesne, splątane trudnymi sprzecznościami.<br>- Kochanie - powtórzył najtkliwiej, jak potrafił.<br>Ostatni goście opuścili "Monopol". Był już ranek. Na sali przygaszono światła. Kelnerzy porządkowali stoliki. Słomka, sapiąc &lt;page nr=207&gt; i po swojemu wiosłując przy piersiach dłońmi, przynaglał ich do pośpiechu. Mrok szarzał po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego