Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 47
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
kelnerek, stopień zażyłości z inspektorem Sanepidu i US, no i odrobinę szczęścia. Ale najważniejsze mili moi, to położenie, czyli miejsce, w którym rezultaty kulinarnej wyobraźni można - mówiąc krótko - sprzedać.
Otóż odwiedziłem ostatnio lokal, który istnieje tylko dlatego, że leży w strategicznie słusznym miejscu. W Chochołowie, na winklu drogi głównej i odjazdu do przejścia granicznego w Suchej Górze jest restauracja pod tajemniczym szyldem - "U Śliwy".
Ów mądry człowiek poszedł po rozum do głowy i otworzył zajazd w miejscu, gdzie zgłodniali Polacy, powracający z południowych wojaży, jedzą swój pierwszy, po dłuższej nieobecności, rodzimy posiłek. Tenże Śliwa, znając mizerny poziom słowackiego jadła, jawi się
kelnerek, stopień zażyłości z inspektorem Sanepidu i US, no i odrobinę szczęścia. Ale najważniejsze mili moi, to położenie, czyli miejsce, w którym rezultaty kulinarnej wyobraźni można - mówiąc krótko - sprzedać.<br>Otóż odwiedziłem ostatnio lokal, który istnieje tylko dlatego, że leży w strategicznie słusznym miejscu. W Chochołowie, na winklu drogi głównej i odjazdu do przejścia granicznego w Suchej Górze jest restauracja pod tajemniczym szyldem - "U Śliwy".<br>Ów mądry człowiek poszedł po rozum do głowy i otworzył zajazd w miejscu, gdzie zgłodniali Polacy, powracający z południowych wojaży, jedzą swój pierwszy, po dłuższej nieobecności, rodzimy posiłek. Tenże Śliwa, znając mizerny poziom słowackiego jadła, jawi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego