Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
będzie za smutno, wpadaj do mnie, kiedy tu jestem na noc, a ludzie przychodzą się zabawić...
- I zalać.
- Wtedy, bracie, świat im się podoba. A jacy są hojni! Nic dla nich pieniądz, nic zasrane jutro!
Pożegnałem Władzia wzmocniony pięćsetkami w portfelu. Te pieniądze czyniły mnie pewniejszym siebie. Kiedy przyszedł dzień odjazdu profesora Tubalnego, stawiłem się na Dworcu Gdańskim, by pożegnać syjonistę. Pamiętam, że był to słoneczny dzień październikowy, drzewa złociły się i czerwieniały, powietrze wydawało się przeczyste - trwał jeszcze okres gomułkowskiej zgrzebności i hamowania motoryzacji - a mnie od tej urody świata naszedł głęboki smutek na myśl, że ludzie przez cały czas
będzie za smutno, wpadaj do mnie, kiedy tu jestem na noc, a ludzie przychodzą się zabawić...<br>- I zalać.<br>- Wtedy, bracie, świat im się podoba. A jacy są hojni! Nic dla nich pieniądz, nic zasrane jutro!<br>Pożegnałem Władzia wzmocniony pięćsetkami w portfelu. Te pieniądze czyniły mnie pewniejszym siebie. Kiedy przyszedł dzień odjazdu profesora Tubalnego, stawiłem się na Dworcu Gdańskim, by pożegnać syjonistę. Pamiętam, że był to słoneczny dzień październikowy, drzewa złociły się i czerwieniały, powietrze wydawało się przeczyste - trwał jeszcze okres gomułkowskiej zgrzebności i hamowania motoryzacji - a mnie od tej urody świata naszedł głęboki smutek na myśl, że ludzie przez cały czas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego