Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
słonecznej i bezwietrznej pogodzie oraz nie dającej się zbytnio odczuwać martwej fali. Dwie i pół godziny wachty zbiegły bez żadnych nowych wrażęń, do których nie można było zaliczyć nawet powrotu kapitana Domejki-Pacewicza z lunchu. Słowo to na "Kościuszce" od czasu wycieczki na fiordy Norwegii przywodziło na pamięć jego "nieważność", odkrytą przez jedną z pasażerek, która po spożyciu pierwszego lunchu oznajmiła głośno na pokładzie swoim znajomym.
"Ach, co za przesada w reklamach o rozkładzie dnia na statku. Napisali wszędzie 1unch (słowo to wypowiedziała tak, jak by się je przeczytało po polsku), a to jest zwykłe śniadanie".
Kapitan, uśmiechnięty, wstąpił na mostek
słonecznej i bezwietrznej pogodzie oraz nie dającej się zbytnio odczuwać martwej fali. Dwie i pół godziny wachty zbiegły bez żadnych nowych wrażęń, do których nie można było zaliczyć nawet powrotu kapitana Domejki-Pacewicza z lunchu. Słowo to na "Kościuszce" od czasu wycieczki na fiordy Norwegii przywodziło na pamięć jego "nieważność", odkrytą przez jedną z pasażerek, która po spożyciu pierwszego lunchu oznajmiła głośno na pokładzie swoim znajomym.<br> "Ach, co za przesada w reklamach o rozkładzie dnia na statku. Napisali wszędzie 1unch (słowo to wypowiedziała tak, jak by się je przeczytało po polsku), a to jest zwykłe śniadanie".<br> Kapitan, uśmiechnięty, wstąpił na mostek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego