ważyć, porządkować, klasyfikować... Mówiąc krótko: bezmierny chaos świata stara się człowiek poskromić - o ile możliwe! - ujmując go w zapamiętywalne formy. Formy zmysłowe, werbalne, gestyczne, społeczne, jakie się tylko da. Przedstawi to później Gombrowicz w Kosmosie pod postacią nieudanego śledztwa, któremu oddaje się bohater, ciągle niepewny, czy ślady i oznaki, które odkrywa, powstały za sprawą innych ludzi? Czy też uroiła je sobie jego własna wyobraźnia?<br>Gombrowicz zdawał się sądzić - powtórzył to kilkakrotnie w Dzienniku że formy mają swoje własne quasi-życie. Kształtują się, rozwijają, przesilają, słuchając jakichś zagadkowych praw, niezależnych (a raczej nie całkiem zależnych) od ludzkiej woli, a nawet świadomości. Mówił