Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
tu nie było w porze pożogi i gwałtu.
- Mówi pan jak intelektualista, jak człek świecki, co myśli, że wystarczy rozumować... "Być innego zdania..." Gerta to nie świat, w którym istniałby proces poznawczy, własna opinia krytyczna... to domena wiary podziemnej... Więc nie tej, co promieniuje z ramion Krzyża w stronę nas, odkupionych, i która topi lody naszych egoizmów... ale tej mrocznej, rodem z zabobonu, do której rozum nie ma przystępu... Pokazała panu swój czarny krzyż?
- Tak.
- Docencie złoty, co ja jej mogę poradzić, że w miasteczku coraz mniej "tutejszych", a coraz więcej hoło... te... przybyszów? Jak ja, jak pan... To taka jansenistka
tu nie było w porze pożogi i gwałtu. <br>- Mówi pan jak intelektualista, jak człek świecki, co myśli, że wystarczy rozumować... "Być innego zdania..." Gerta to nie świat, w którym istniałby proces poznawczy, własna opinia krytyczna... to domena wiary podziemnej... Więc nie tej, co promieniuje z ramion Krzyża w stronę nas, odkupionych, i która topi lody naszych egoizmów... ale tej mrocznej, rodem z zabobonu, do której rozum nie ma przystępu... Pokazała panu swój czarny krzyż? <br>- Tak. <br>- Docencie złoty, co ja jej mogę poradzić, że w miasteczku coraz mniej "tutejszych", a coraz więcej hoło... te... przybyszów? Jak ja, jak pan... To taka jansenistka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego