godzinach - ten sam proces, który zajmował uprzednio miesiące czy tygodnie.<br>Jakież to jednak wszystko niejasne, osobliwe... Zburzenie formy przywołało "zobojętnienie błogie". Ale także - "śmiertelną rozpacz", która ogarnęła bohatera, kiedy umknął z dworu, gdzie chłopi miętosili dziedziców. To miętoszenie zaś, do którego się przecież niemało przyczynił!... to nic innego niż kolejna odmiana chaotycznej bójki, którą Józio uwolnił się od Młodziaków. Jak widać, błogość i rozpacz (zrodzona ewidentnie z lęku) stanowią <foreign>recto i verso</> tego samego doświadczenia, w którym tkwi jakoś właściwa tożsamość bohatera, uwolnionego już od nacisku formy (nowoczesnej, ziemiańskiej i każdej innej). Właśnie przejście od swobodnej - a więc pustej - możliwości do