fragmentów dzienników Kasprowiczowej wynika jasno, że to nie dwie połówki odnalazły się, by stworzyć jedną całość, ale dwie bardzo podobne dusze, pociągnęło do siebie uczucie bardziej na granicy destrukcyjnej namiętności, niż budującej miłości.<br>Przemieszkiwał również na Harendzie Henryk Worcell, autor zekranizowanej po wojnie powieści pod tytułem "Zaklęte rewiry". On dla odmiany pozostał wierny domowi na skarpie do końca swych dni. Choć i jemu przypisywano romans z czarującą gospodynią, ale jakby na przekór plotkarskim opiniom, to właśnie tutaj zaraz po drugiej wojnie światowej przywiózł Worcell swą narzeczoną i właśnie na Harendzie, dzięki osobistemu zaangażowaniu pani Kasprowiczowej, wyprawiono im huczne, na ile to