słyszały o wszystkim, nie było dla nich nic nowego, nic zadziwiającego ani w jedną, ani w drugą stronę, skończona wspaniałość i potworny występek, wszystko już się zdarzyło.<br>Drzewa w ogrodzie za siatką przybrały postać rozwianych sylwetek ludzkich, śpiący ptak nie był widziany na szczycie topoli, lecz sam widział, kiedy tylko odmykał czujne oko i słyszał w cichym wieczorze lepiej niż w rozproszonym setkami szmerów i hałasów dniu, słyszał dziwną opowieść Szprychy siedzącej na niskim stołeczku wśród dzieci i pytanie Pająka.<br>- Chyba miał sklerozę ten Faraon, jak moja prababka?<br>- No, to była mniej więcej skleroza, tylko że się inaczej nazywała.<br>- Jak poszedłem