okręgu świata płacze Rachel dzieci swoje,<br>aleć ich nie masz! Nad<br>rzeką Hudson, nad Tamizą, nad Eufratem, Nilem, Gangesem i<br>Jordanem błąkamy się<br>w rozproszeniu naszym, wołając: ŤWisło! Wisło! Wisło! Matko<br>rodzona! Szara Wisło,<br>nie od brzasku różowa, ale od krwi!ť<br> My, którzy nawet grobów dzieci naszych i matek nie odnajdziemy<br>- tak się<br>warstwami poukładają, tak się na całą ojczyznę wszerz rozpostrą<br>w jedno pogrzebanie!<br>I nie będzie upatrzonego miejsca, żebyś mógł na nim kwiaty<br>położyć, ale, jak siewca<br>ziarno, będziesz je szerokim rozmachem rąk rozrzucał. Może<br>przypadkiem trafisz.<br> My Żydzi Polscy... My, legenda, krwią i łzami ociekająca. Kto<br>wie, czy